wtorek, 30 października 2012

Flormar 427 - po prostu

To było do przewidzenia, że prędzej czy później produkt tej firmy wpadnie w moje ręce, ale nie wiedziałam, że aż tak szybko. W moim mieście nie ujrzysz nigdzie tych lakierów (dobra nie byłam wszędzie ale nie wierzę że gdzieś są jeżeli byłam w miejscach w których jeżeli miałby ktoś mieć to właśnie oni). Tym czasem pewnego wręcz gorącego dnia zawitała do mojej pracy pani z całą torbą tychże lakierów i z głupiałam bo nie wiedziałam co chcę - nie no wiedziałam chcę wszystkie, ale suma summarum zakupiłam tylko dwa (zdrowy rozsądek zwyciężył) w tym tytułowy 427 o drugim będzie kiedy indziej, ale z chęcią przygarnęła bym jeszcze więcej tych lakierów.
Miałam duży problem z uchwyceniem odpowiednio koloru, w sumie nawet jak patrzyłam na  zdjęcia innych dziewczyn to nie zobaczyłam w 100% tego co ja widzę - bo w sumie jak patrzę na pazurki to za każdym razem jest inny kolor - raz widzę ładny szary kolor, drugi raz widzę szarość z fioletem, a kolejnym razem jeszcze widzę taką szarość z domieszką khaki, ale chyba najczęściej widzę tą wersję z fioletem - wszystko zależy od oświetlenia inaczej przy normalniej żarówce inaczej przy jarzeniówce a jeszcze inaczej w pełnym słoneczku

a to jak go uchwyciłam


 

a tu w bardziej przyjaznym środowisku dla fotografowania ;) ja tu widzę właśnie moją ulubioną wersję z fioletem :)


Lakier mnie urzekł chyba wszystkich czym lakier może urzec, a mianowicie kolor (nie jest to taki zwykły szarak ot co)- bardzo takie lubię, konsystencja w sam raz, trwałość u mnie bez żadnych wspomagaczy 3 dni - a to jest nie lada wyzwanie na moich pazurkach, łatwa aplikacja i śliczne (jak dla mnie oczywiście ;)) kremowe wykończenie. Na zdjęciach dwie warstwy, ale sądzę, że bardziej wprawna ręka poradziłaby sobie i zaaplikowała tylko jedną warstwę.
Bardzo go polubiłam nie rozczarował mnie. W moim odczuciu bardzo dobrze wkomponowuje się w obecną aurę. 

pozdrawiam
.biemi 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...